Ślub

Zosia i Paweł organizowali swoje wesele. Jak wiadomo to bardzo czasochłonne zajęcie, tak więc każdy weekend spędzali w hurtowniach, wybierając materiały, przymierzając stroje czy wybierając kwiaty. Paweł nie uważał tego za ciekawą rozrywkę, wolałby iść z Zosią na randkę w tym czasie albo zrobić coś fajnego. Zosia chciała mieć idealne wesele, zaplanowane w każdym calu, złościła się, kiedy coś poszło nie po jej myśli. Paweł był jej przeciwieństwem. Marzyła mu się impreza na luzie, na której mógłby się dobrze bawić ze swoją rodziną oraz przyjaciółmi. On raczej nie przejmuje się, jeśli coś się nie uda, po prostu idzie dalej. Dlatego podczas planowania nie było łatwo, ona chciała limuzynę, on starego fiata, ona orkiestrę, on zespół, ona piękną luksusową salę weselną a on najchętniej zorganizowałby wszystko na terenie starej fabryki. Jak wiadomo, to kobiety mają decydujący głos, ale Zosia chciała być w porządku, więc pozwoliła, aby Paweł wybrał sobie coś, co mu się podoba, a reszta wesela będzie po jej myśli. Chciał, żeby na jego imprezie była fotobudka, gdzie każdy z gości będzie mógł sobie zrobić fajne zdjęcie z różnymi akcesoriami. Znalazł w gazecie ogłoszenie: fotobudka wynajem, okazało się, że właściciel wypożycza od razu różne śmieszne kostiumy i akcesoria takie jak okulary, doczepiane wąsy.
Cała impreza okazała się dosyć nudna, poważna muzyka, wszystko takie idealne, że aż strach dotknąć, ludzie się nudzili. Większość gości bawiła się wkoło budki, przebierali się, robili śmieszne zdjęcia, co strasznie irytowało pannę młodą. Małżeństwo długo nie przetrwało.