Szef ochrony udając wielkiego ważniaka w dalszym ciągu rzuca kłody pod śledztwo Patricka i Jane?Rigsby i Van Pelt dowiadują się paru ciekawych rzeczy o współpracownikach doktor Alicji?okazuje się, że jedyna poza Martą Alicją kobieta, używała kiedyś innego nazwiska, bo zaliczyła wcześniej dwa krótkie małżeństwa ?i była pacjentką kliniki psychiatrycznej?i od tej pory stałą się główną podejrzaną pana Ważniaka?ale Patrick wziął ją na stronę przed czekającym ją przesłuchaniem, troszeczkę ją zahipnotyzował, dowiedział się, że nie ona stoi za śmiercią swojej szefowej (oczywiście uwierzył jej) i zasugerował, że powinna wyjść z instytutu tym tajemnym wyjściem, o którym mu chwilkę wcześniej powiedziała?a potem poszedł do wszystkich i zapytał czy już wróciła okazując oczywiście wielkie zdziwienie?
Podłożył pustą ampułkę po wirusie?zasugerowało to wszystkim, że niestety w przeciągu paru godzin umrą?szef ochrony stanął na wysokości zadania i zabezpieczył wyjścia, aby nikt nie mógł wirusa wynieść poza teren? Lisbon zadzwoniła do Cho, pożegnała się, podziękowała za współpracę i przekazała swoją ostatnią wolę dotyczącą jej brata?Patrick kazał im przyjechać pod instytut?tylnym wyjściem wyszedł jedyny człowiek, który wiedział, że nie umrze, bo wziął antidotum?współpracownik Alicji, który kradł wirusa dla pieniędzy i musiał znaleźć kozła ofiarnego?