Rate this post

Już jako dziecko marzyłam o pięknym, wystawnym weselu. Byłam zafascynowana amerykańskimi filmami, w których śluby i wesela odbywały się na świeżym powietrzu. Wiem, że u nas klimat jest zmienny i pewnych rzeczy nie sposób zaplanować, jednakże w  głębi duszy chciałam mieć imprezę na świeżym powietrzu. Gdy więc zbliżał się ten wielki dzień, postanowiłam spełnić swoje marzenia. Mimo licznych protestów rodziny postawiłam na swoim i wynajęłam firmę, której domeną była organizacja imprez plenerowych. Firma ta organizowała zarówno duże imprezy typu festyny czy koncerty, jak i małe przyjęcia typu wesela, chrzciny czy też różnego rodzaju imprezy firmowe. Mi zależało, by zrobili mi fajną imprezę na kilkadziesiąt osób. Oczywiście rodzice i teściowie chcieli wystawnego wesela na kilkaset osób, najlepiej w jakimś modnym lokalu. Ja jednak postawiłam na swoim. Wszak to mój dzień a nie ich, to ja będę decydować o jego przebiegu. Na szczęście mój przyszły małżonek nie miał żadnych zastrzeżeń, mogłam więc robić co mi się podoba. Firma, którą wynajęłam spisała się wręcz fenomenalnie. Bawiłam się jak nigdy dotąd. Oni zadbali o wszystko. Począwszy od stołów, krzeseł i gustownych dekoracji, aż po wyśmienite jedzenie i doskonałe trunki. Dzięki nim wiem, że dzień swojego ślubu zapadnie mi w pamięci na długie lata.