Nudna impreza to zmora, każdego, kto kiedykolwiek próbował coś zorganizować. Czasy, gdy wystarczyło włączyć muzykę i zaserwować gościom alkohol, już dawno minęły. Dziś nawet karaoke, jeszcze nie tak dawno popularne, to przeżytek. Co więc jest na topie?
Imprezowe, szalone zdjęcia. Fotobudka to patent, który przywędrował do nas ze Stanów Zjednoczonych. Na pewno widzieliśmy kiedyś w jakimś amerykańskim filmie osoby wchodzące za charakterystyczny parawan, kilka błysków i z boku wysuwał się pasek ze zdjęciami. W Polsce jest to już dostępne w wersji mobilnej. Atrakcje tego typu można zamówić sobie na jakąkolwiek okazję. Od jakiegoś czasu prawdziwą furorę budki takie robią na weselach. Na czym konkretnie zabawa polega? Bierzemy ze sobą dwoje lub troje znajomych (albo ile damy radę upchnąć). Zakładamy rekwizyty, które obowiązkowo dostajemy razem z budką. Są to wszelkiego rodzaju śmieszne okulary, peruki czy maski. Włączmy dobry humor oraz mimikę twarzy i pozujemy. Po krótkim czasie, każdy z uczestników sesji dostaje pasek z trzema lub czterema zdjęciami. Idealna pamiątka z udanej imprezy. Na czym polega fenomen tego, wydawałoby się, prostego patentu? Przecież takie same fotki „trzasnąć” możemy sobie smartfonem i później wywołać. No tak, ale gdzie w tym zabawa? Tu zdjęcia otrzymujemy od razu, w małym i poręcznym formacie, w sam raz do kieszenie czy portfela. A ile przy tym radochy. Fotobudka na imprezę potrafi rozkręcić nawet największego ponuraka i zawsze ustawiają się do niej kolejki. Jeśli więc nie wiemy czym zaskoczyć gości na kolejnym przyjęciu, może warto zainwestować w coś sprawdzonego?